Jeszcze nigdy rysowanie nie sprawiało mi takiej frajdy, zaczęłam patrzeć na otaczający mnie świat pod kątem ruchu, kierunku, kreski i ekspresji :D
Pare klatek z sekwencji wstawania (wszystkich było 9).
Pierwsze zajęcia, 2 godz. w parku szkicując wiewiórki i kaczki.
Pozostałe rysunki z tego modułu.
Koty dla siebie robione, tęskni mi się za moimi.
W pewien słoneczny dzień wybrałam się do centrum, siedziałam 2 godz. na ławce szkicując ludzi w około.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
No ten ostatni najextra
Prześlij komentarz