środa, 21 września 2011

Wolverhampton

Nowa rzeczywistość, nowi ludzie i miejsca.
Od paru tygodni siedzę sobie na wyspach w ramach wymiany studenckiej i wciąż jeszcze pochłaniam, naświetlam, odczuwam. Już żałuję, ze to tylko kilkumiesięcny wypad, ale nawet tak krótki czas mam zamiar maksymalnie wykorzystać.
Mimo, że Erasmus zapewnia tylko 3 moduły, ja to tu to tam popytałam, zagadałam i ustaliłam, że posiedzę na kilku dodatkowych. Maksymalnie wyeksploruje i przemielę, bo jak się okazuje zajęcia są wspaniałe, w porównanie do naszych uczelni... nie ma porównania. Tutaj przychodzisz i wykładowca jest dla Ciebie, a nie ty dla niego, służy pomocą, zachęca, kieruje. Tak, zupełnie inna rzeczywistość.

To z pierwszych zajęć podstaw animacji, kilka sekund zaledwie, ale zważywszy na fakt, ze u nas cały semestr męczyliśmy się nad animacją i do końca nie było wiadomo co zrobić, a tutaj 3h i już jest...


Możliwe, że całe moje odczucie ma związek z naładowanymi w Chorwacji bateriami i faktem, że po raz pierwszy od 9 lat nie pracuje na etacie, a mogę w pełni skupić się na nauce. Zatem wiem jak to w końcu jest, studiować dziennie :D